Wymagania dotyczące stref czystego transportu w stolicy mają zostać zaostrzone już z początkiem 2026 roku. Oznacza to między innymi zupełnie nowe wytyczne dla samochodów z silnikami Diesel.
Od początku 2026 roku zaostrzone zostaną wymagania dotyczące strefy czystego transportu (SCT) w Warszawie. Zgodnie z planem przyjętym przez władze miasta, do SCT nie będą mogły wjeżdżać samochody z silnikami Diesla niespełniające normy emisji spalin Euro 5. Prawdopodobnie taki sam standard będzie obowiązywał w krakowskiej SCT, która ma ruszyć w połowie przyszłego roku. Jak wynika z naszych ustaleń, na teren tych stref nie będzie mogło wjechać aż 61% zarejestrowanych w Polsce aut z silnikami wysokoprężnymi.
Kwestia przyzwyczajenia?
Warszawiacy stopniowo przyzwyczajają się do zasad funkcjonowania strefy czystego transportu, uruchomionej w lipcu, choć przepisy wciąż budzą sporo kontrowersji. Tym bardziej że Ministerstwo Klimatu przedłożyło do konsultacji projekt nowelizacji ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Nowe przepisy wprowadzają obowiązek tworzenia SCT w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, gdzie Główny Inspektorat Ochrony Środowiska stwierdził przekroczenie dopuszczalnych poziomów dwutlenku azotu (NO2). Na podstawie danych z 2023 roku wymóg ten dotyczy czterech polskich miast: Warszawy, Krakowa, Wrocławia i Katowic.
Warto jednak zaznaczyć, że te miasta mają obowiązek utworzenia SCT, natomiast inne mogą to zrobić z własnej inicjatywy, np. na podstawie uchwały radnych. Przykładowo, w Krakowie strefa miała ruszyć 1 lipca, ale termin przesunięto o rok. Również Wrocław ma plany uruchomienia SCT, prawdopodobnie w przyszłym roku. Zgodnie z warszawskimi przepisami, każdy samochód niespełniający kryteriów SCT może naruszyć jej granice do czterech razy w roku, co pozwala w sytuacjach losowych, takich jak wizyta u lekarza, na wjazd starszym pojazdem bez ponoszenia kar.
Strefy czystego transportu w Polsce ograniczą połowę diesli
Dla kierowców z innych części kraju warszawska SCT może wydawać się lokalnym fenomenem, jednak patrząc na plany innych miast, jej zasady mogą stać się wzorem dla kolejnych samorządów. Problem w tym, że wymagania stawiane kierowcom w Warszawie są surowe. Przypomnijmy, że na początku władze Warszawy podkreślały, że SCT obejmie jedynie 7% powierzchni miasta, a pierwsze ograniczenia dotyczyć będą aut benzynowych wyprodukowanych przed 1997 rokiem oraz diesli sprzed 2005 roku. Tłumaczono również, że restrykcje te dotkną jedynie około 3% pojazdów w Warszawie, z czego połowa to samochody mieszkańców stolicy, którzy są wyłączeni z zakazu do końca 2027 roku.
Problem jednak dotyczy także osób z pobliskich miejscowości, które dojeżdżają do Warszawy do pracy. Dla wielu z nich zakup nowszego samochodu to duży wydatek, zwłaszcza że od 2026 roku przepisy zostaną ponownie zaostrzone.
6 na 10 diesli nie wjedzie do SCT – twarde dane z CEPiKu
Według harmonogramu wdrażania SCT w Warszawie, od 2026 roku samochody benzynowe (w tym z instalacją LPG) będą musiały spełniać normę Euro 3 lub być wyprodukowane najwcześniej w 2000 roku. W przypadku diesli wymagania będą jeszcze bardziej rygorystyczne – pojazdy te muszą spełniać normę emisji spalin Euro 5 lub być wyprodukowane najwcześniej w 2009 roku.
Obecnie, jak podaje Ministerstwo Cyfryzacji (dane na 31 lipca 2024), w Polsce zarejestrowanych jest blisko 8,13 mln samochodów z silnikami Diesla, co stanowi około 39,3% wszystkich pojazdów osobowych wpisanych do CEPiKu. Statystyczny polski diesel to 16-letni Volkswagen z przebiegiem około 253,5 tys. km.
61% polskich diesli nie spełnia kryteriów stref czystego transportu
Patrząc na dane pod kątem norm emisji spalin, widać, że zdecydowana większość diesli w Polsce nie spełnia wymogów SCT. Rozkład procentowy zarejestrowanych aut z silnikami wysokoprężnymi wygląda następująco:
Euro 1: 1,6%
Euro 2: 6%
Euro 3: 21,4%
Euro 4: 31,4%
Euro 5: 23,1%
Euro 6: 15,5%
Oznacza to, że przeciętny polski diesel spełnia normę Euro 4, co oznacza, że takie auta nie będą mogły wjechać do Warszawy od stycznia 2026 roku. Łącznie, ponad 61% diesli poruszających się po polskich drogach nie spełnia wymogów drugiego etapu SCT.
Koniec diesli w Polsce – nadchodzi spadek wartości aut
Prognozy nie są obiecujące dla zwolenników jazdy na oleju napędowym. W miarę jak SCT będą się upowszechniać, starsze diesle będą szybko traciły na wartości. Zjawisko to najmniej dotknie samochody spełniające normy Euro 6, jednak ich skomplikowane systemy oczyszczania spalin wiążą się z wysokimi kosztami utrzymania. Na diesle mogą również wpłynąć zapowiadane przez poprzedni rząd podatki od rejestracji i posiadania pojazdów. Choć obecne władze deklarują, że starają się uniknąć takich obciążeń, kwestia dodatkowych opłat nie jest jeszcze przesądzona.
Podsumowując, zegar dla silników Diesla w polskich samochodach osobowych już tyka.